środa, 30 września 2009

Museums - R.A.F. Museum - London

Fotki z muzeum Royal Air Force w Londynie. RAJ dla kazdego fana lotnictwa, zwlaszcza tego z 2 wojny sw. Ogromna przestrzen i kilka hangarow gdzie znajduja sie samoloty. Mimo tego ze jest to muzeum brytyjskie to znalazly sie tam rowniez samoloty niemieckie, amerykanskie i nawet japonskie... Po prostu opadla mi szczeka i latalem jak maly chlopiec w sklepie z zabawkami. Sporo dioram, zwlaszcza w hangarze gdzie znajdowaly sie samoloty z okresu Bitwy o Anglie. Rownie imponujacy byl hangar bombowcow gdzie znajdowal sie Lancaster i B-17 Latajaca Forteca. Po prostu Raj, szkoda gadac, trzeba to zobaczyc !































poniedziałek, 28 września 2009

Dusty Archives - London X.2007

Deszczowa pogoda w październiku i Londyn. Tylko parę dni w stolicy Anglii ale jak dużo obserwacji i wrażeń. Muszę powiedzieć że wielkość Londynu przytłacza, praktycznie każda dzielnica może być traktowana jako osobne miasto na swoich własnych warunkach. I to Underground, to naprawdę musi być horror dla kogoś z klaustrofobią :) Inny rozdział to ludzie, praktycznie teraz trudno mówić o rdzennych mieszkańcach tego miasta, myślę że oni już dawno opuścili ten przybytek. Za to mamy niekontrolowany przypływ emigrantów z każdych zakątków świata...może z jednej strony jest to dobra rzecz która działa dobrze na kosmopolityzm Londynu ale zabija tą "angielskość" tego miasta. A co jak co to w Londynie powinno być to jak najbardziej odczuwalne. Pozytywy - na pewno liczne muzea i eksponaty które tam mają. Z racji tego że byliśmy tam bardzo krótko to udało mi się zobaczyć tylko dwa: Imperial War Museum (zdjęcia można znaleźć w starym poście) i R.A.F. Museum (wrzucę osobnego posta z fotkami z tego muzeum) A przepraszam, jeszcze bardzo krótka wizyta w National Gallery przy pomniku Nelsona. Do tego kilka ciekawych obiektów budowlanych jak Big Ben czy budynki Parlamentu. Na pewno nie podobało mi się London Eye, myślę że psuje kompletnie efekt ale coż... Poniżej parę fotek z naszych włóczęg po deszczowym centrum Londynu, Chinatown itd.