poniedziałek, 12 maja 2008

decyzja

kurczaczek, jak ja nienawidze wstawac o 6 rano :( A jeszcze caly tydzien przede mna, do niedzieli wlacznie ;( Jedynym pocieszeniem ze w nastepny wtorek kolejna pobudka, tym razem o 4 rano...Ale po to zeby zalapac sie na cheap flight do Wrocka. Takze to przeboleje... 10 dni we Wrocku - mega dusznym, goracym miescie. Miejscu gdzie jest pelno komarow, wiecznie remontowane drogi, korki na drogach, zatloczone autobusy ze spoconymi ludzmi i komary! Wniosek - nie moge sie doczekac :D Ale nie o tym mialem pisac, chcialem wspomniec tylko o mojej MESKIEJ (hehe) decyzji. Zeby nie bylo odwrotu, jakby co, jest napisane, czarne na bialym, ups, w tym przypadku biale na czarnym... Przylatuje z Polski i w koncu spelniam moje szczeniece marzenie, kupuje motor! FUCK IT. Kij z oszczednosciami, jak przylatywalem do Dublina w sierpniu 2005 roku to bylo moje top wish, w sensie, przylatuje do kraju gdzie kasa lezy na ziemi i jak nazbieram tej kasy szybciutko to sobie kupie ten motorek (oczywiscie choppera)... Mamy 2008 rok, maj i co... A to ze motorka dalej ni ma... Za rok 30 latek stuknie, czas pedzi jak szalony a ja dalej se gadam, kupie ten motor...kiedys. Takze decyzja podjeta, koniec z "kiedys" Przypomnialy mi sie slowa pewnego francuza ktory pracowal ze mna jakis czas. "Masz pieniadze to idz i kup o czym marzysz" Niby takie proste a prawdziwe. Tylko ja, jak ta dupa wolowa zaczalem myslec inaczej, a bo to szkoda, bo to tyle pieniedzy...I pejsy zaczely mi sie podejrzanie krecic, dobrze ze nie doszlo do siusiaka ;) Takze hop, decyzja podjeta, mam nadzieje ze wszystko pojdzie dobrze i w czerwcu bede czul wiatr we wlosach :D (raczej na lysiejacej czaszcze ale to szczegol) Carpe diem !

Brak komentarzy: