wtorek, 17 czerwca 2008

Valencia cz.1

Pare fotek z naszego 3-dniowego wypadu do Valencii, bylo bardzo fajnie, pogoda typowo hiszpanska czyli 30 stopni non stop i slonce, slonce i jeszcze raz slonce :/ No i przy okazji mialem swoje ostatnie urodziny z numerem 2 z przodu :D

Rewelacyjne place w Valencii, wszedzie otwarte restauracje oferujace duuuzo dobrego jedzenia, glownie kuchnia srodziemnomorska, no i owoce morza, na zdjeciu powyzej plac przy katedrze - Plaza de la Reina
Monia upolowala kolejne wachlarze do swojej kolekcji :)
Widok na katedre z placu Plaza de la Reina, ta wieza obok przypomina o tym ze kiedys w Valencii mieszkali Maurowie, wypedzeni w X wieku przez El Cida :)
Piekne pasy zieleni w srodku ulic, generalnie na kazdym kroku mozna spotkac ladnie zadbane kaciki z zielenia, chwali im sie za to :)
Nie wiem co to jest, ale na czubku tego cos jest Batman, ktory jest w herbie Valencii :D
Ciemno wszedzie, glucho wszedzie, czyli jak Hiszpanie radza sobie ze sloncem...
Dawna brama wjazdowa do miasta...
Monia wypoczywa na kamiennej lawie w cieniu palm :)
Jeden z wielu mostow w Valencii, tylko ze brakuje malego szczegolu...rzeki!!! Tak, rzeka zostala przekierowana na poludnie miasta bo podobno wylewala co chwila. A w jej miejsce powstaly pasy zieleni, boiska do pilki noznej i korty tenisowe...
Dachy Valencii...

Brak komentarzy: