środa, 20 maja 2009

Nice 13-18.V.2009

5 dni na Lazurowym Wybrzezu, niestety to chyba za malo zeby naladowac baterie i pogoda w Dublinie juz mnie zaczyna przytlaczac... Ale za to sa wspomnienia z pieknych miejsc, momentami czulem sie jak w Hiszpanii tylko ze wszyscy dookola mowia po francusku i jakos wiecej aut na drogach spod znaku Renault, Peugeot, Citroen itd. :) Francja jest mi o wiele blizsza niz Hiszpania i czulem sie tam jak w domu, moze jak dobrze pojdzie to bedzie moj dom za iles tam lat... Nasza baza wypadowa byla Nicea, stolica tej prowincji. Waskie uliczki Starego Miasta, dluga na 10 km Promenada wzdluz morza, skaliste plaze i rosyjska cerkiew to charakterystyczne obiekty tego miasta. Najwieksze zdumienie wzbudza na pewno cerkiew, zbudowana na poczatku XX wieku przez duza rosyjska spolecznosc zamieszkujaca w Nicei, jest to pierwsza na swiecie tego typu budowla wzniesiona poza granicami dawnej Rosji carskiej, naprawde przepiekna...No i oczywiscie trzeba wspomniec o kuchni tego regionu, czyli to co lubie najbardziej. Wino, oliwki, sery, pieczywo, kielbaski salami a do tego duze wplywy kuchni wloskiej. Duzo miejsc serwujacych pasty i pizze, a jak doliczyc restauracje serwujace bardziej afrykanskie potrawy (Maroko, Algier, Senegal) to mamy w czym wybierac :) Nastepne relacje juz wkrotce...
















2 komentarze:

Mr. Condescending pisze...

dude that looks awesome!

Frans pisze...

Dawaj jakies foty z nicejskiego starego miasta! Czekam niecierpliwie. Miasto kojarzy mi się z (momentami klaustrofobicznym) poscigiem samochodowym z filmu "Ronin" Frankenheimera - dobry film i piekne, dynamiczne zdjecia... No i to Audi S8 :-)